piątek, 22 stycznia 2016

#jajka - łap śmiało

smile ;)

Jaja w żywieniu to odwieczny temat sporów. Są zdrowe. Gęste odżywczo. Mówię Wam to z całą pewnością i bez jaj.;)


Kiedyś gdzieś przeczytałam, że "jajka są tak zdrowe- że kiedyś trafią do apteki".

Po co płacić sporo kasy za suplementy z lecytyną ( na wzrok) jeśli mamy ją ZA GROSZE w jajku ??

3 jajka tygodniowo to dawka idealna oraz brak problemów ze wzrokiem.

Boicie się cholesterolu ?? Słyszeliście gdzieś, że 2 jajka tygodniowo to maximum, bo są niezdrowe, tłuste i mają sporo cholesterolu który jest zabójczy ??

MIT.

Bez cholesterolu nie da się żyć. Są jego 2 frakcje : HDL ("dobry") i LDL ("zły") , który takim złym wcale nie jest, ponieważ wszystko zależy od ODPOWIEDNIEJ PROPORCJI frakcji HDL DO LDL.
Cholesterol buduje błony komórkowe, produkuje hormony, wspiera trawienie. OGRANICZYĆ (a nie wykluczyć) spożycie jaj powinny jedynie osoby : ze stwierdzoną miażdżycą, stwierdzonym nadmiarem cholesterolu.

W żółtku jest cholesterol. Cholesterol wytwarzany jest w wątrobie, ale 15% pochodzi z pożywienia. Jajka są niebezpiecznie dla tych ludzi których organizm nie potrafi poradzić sobie z nadprodukcja cholesterolu. Organizm zdrowego człowieka sam sobie z tym radzi, reguluje sam jego poziom. W naturze wszystko ma sens, jest dobrze zaplanowane. Czasem to my, ludzie, za bardzo kombinujemy.

W tym roku Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne wydało raport mówiący, że aktualne badania nie wykazują związku pomiędzy spożyciem cholesterolu a jego stężeniem we krwi.
Natomiast raport WHO donosi, że nawet 10 sztuk tygodniowo nie szkodzi.

Dotarłam też do badań które mówią zupełnie co innego KLIK .

W każdym stwierdzeniu jest ziarnko prawdy. Ważne żeby we wszystkim zachować umiar, bo wszystko nawet najzdrowsza rzecz świata jedzona w nadmiarze zaburza równowagę i szkodzi.

Jak zweryfikować ile możemy jeść ?? Z pomocą przychodzi nam ROZKŁAD MAKROSKŁADNIKÓW W DIECIE WG. NASZEGO INDYWIDUALNEGO ZAPOTRZEBOWANIA. Nasze zapotrzebowanie na  tłuszcze w diecie, pozwoli nam nie spożywać w nadmiarze tłuszczu a co za tym idzie cholesterolu i "przedawkowania" jajek.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego wiele osób trenujących rezygnuje z żółtek w porannej jajecznicy?? Po prostu ich rozkład makroskładników "nie pozwala" na więcej tłuszczu w diecie, ponieważ akurat tego dnia został wyczerpany przez inne tłuszcze w pozostałych posiłkach.

Warto też zadbać o odpowiednie dobranie rodzaju tłuszczy w diecie, mianowicie:
33% zwierzęce
33% tłuszcze wielonienasycone
33% jednonienasycone

Poza tym lepiej nie dokładać boczku, szynki, smalcu do jajecznicy bo to bomba tłuszczy zwierzęcych.
A do smażenia polecam masło klarowane -wyborny smak ;)

Co czerpiemy z jedzenia jajek ??

+ znakomite źródło białka (1 jajo=ok.8g.białka) ; świetne aminokwasy
+sytość na dłużej
+tłuszcze: m.in :Omega-3
+witamina D
+Mg, P, K, Ca - mnóstwo witamin
+lecytyna-prawidłowe funkcjonowanie układu krwionośnego, wzroku, krążenia oraz u.nerwowego
+lizozym- działanie bakteriobójcze
+Z jajek możemy wyczarować mnóstwo potraw na zimno, ciepło, słodko i wytrawnie ;)

Podsumowując to sprawa b. indywidualna. Moim zdaniem trzeba jeść ile się chce, byle z rozsądkiem, i co jakiś czas sprawdzić poziom cholesterolu;)


Temat jest szeroki, wiem, że nie wyjaśniłam jeszcze wszystkiego. W razie pytań o rozkład makro i więcej a propo rozkładu tłuszczy w diecie --> pytajcie śmiało ;))


kingakubicatrener@wp.pl
FB: CoDziśNaTrening


W jajku jest wszystko to co potrzebne do stworzenia nowego życia.
Czerpmy z jego dobra.

środa, 13 stycznia 2016

do mężczyzn...

Jeśli chcesz wyglądać tak ..





....a TERAZ wyglądasz tak:




lub tak..



TO ZNACZY, ŻE MASZ PROBLEM.


Często faceci przysyłają mi na fejsie, mailowo, lub przez CoDziśNaTrening mniej lub bardziej ( o zgrozo!) rozebrane foty. Wszystko to po to, ażebym "fachowym okiem oceniła sylwetkę i doradziła".

Jeszcze gorzej gdy przysyłają mi foto meega umięśnionych swoich idoli z zapytaniem :"czy da radę żebym tak wyglądał do wakacji??". Zazwyczaj patrzę, niedowierzam i pukam się w czoło (gdy to pytanie pada w styczniu)....mam ochotę walić głową w ścianę gdy to pytanie słyszę w...czerwcu.
Czasem macie takie pomysły jak schudnąć (zrobić) , żeby się nie narobić, że..I don't wanna live on this planet anymore..

Po kiego grzyba to mówię ?? Panowie. Wasze efekty zależą od punktu wyjściowego i tego ile pracy jesteście w stanie włożyć w dietę i trening.
Nie stawiajcie sobie zbyt wysoko poprzeczki, nie bierzcie sobie za wzór ( DO SZYBKIEGO OSIĄGNIĘCIA) ludzi którzy na to jak wyglądają, co potrafią teraz- pracują LATAMI. Nie liczcie na diety-cud, suplementy, spalacze tłuszczu. One nie zrobią tego za Was.

DOBRZE rozpisana DIETA i TRENING to 50 % sukcesu. Pozostałe 50 % to to ile dacie z siebie.
To to ile razy zrezygnujecie ze schabowego na obiad;
ile razy nie zatrzymacie się na "małe co nie co" w Mc'driv'ie,
ile razy wkurzy się na Was dziewczyna (bo : "kochanie nie możemy dziś iść do kina, bo, wiesz, lecę na trening").



To Wasz stan wyjściowy decyduje o tym w jakim czasie jakie metamorfozy jesteście w stanie przejść.

Całe życie siedzisz za biurkiem w pracy?? 
Twoje posiłki to bary i fasfoody??
Bolą Cię kolana / kręgosłup/ nadgarstki ??
Spacer Cię męczy, dostajesz zadyszki już na 2 piętrze ??
Weekendy spędzasz w łóżku ( nie, nie tak W RUCHU jak pomyśleliście..) ; piją piwo i jedząc chipsy cały dzień leżąc przed TV?

Sam przyznaj, że trochę czasu zajmie doprowadzenie Cię do stanu używalności i dobrej sprawności fizycznej. A wszystko po to żeby NIE BUDOWAĆ GŁUPIEJ SIŁY, poprawiać swoje cechy sprawnościowe, wydolnościowe i mobilizacyjne .

Tak żebyś był gotowy by zacząć bezpiecznie mocniejsze treningi. Żeby to nie był jednorazowy zryw, który szybko zakończy się kontuzją, zmęczeniem i zniechęceniem. Nie ma drogi na skróty. Nie ma szybkich, zdrowych i trwałych efektów.

Jeśli jesteś w stanie obrać realny cel: przygotować swój organizm do wysiłku; popracować nad błędami w postawie ( które de facto uniemożliwiają Ci dźwignięcie więcej np .w overhead squat) i wypracować mniej lub bardziej atletyczna sylwetkę oraz rozpocząć PRAWDZIWĄ PRZYGODĘ (tak wiem WY lubicie  przygody ) to czeka Cię ostry ZAPIERDOL.

Grzecznie  CZY DA SIĘ DO LATA ZROBIĆ POZYTYWNĄ ZMIANĘ .Tak da.

Obieranie realnych celi jest gwarancją sukcesu. Nie spalaj się. Nie daj się zdołować "motywatorom" z Men's Healtha, czy Playboy'a. Porzuć sprzęt do ćwiczeń które tylko zbierasz, magazyny z których nie korzystasz. Zacznij zachowywać się jak prawdziwy (SUPER) MAN I DZIAŁAJ.

NA KONIEC : pamiętaj mężczyzno : jak już będziesz miał te mega duże bicki i tarkę na brzuchu, pamiętaj, że dziewczyny (FAJNE DZIEWCZYNY) bardziej lecą na Twoje skillsy niż look.
(wybaczcie.).


Dieta - trening - motywacja ?? Napisz : kingakubicatrener@wp.pl

(aha chętnie podoradzam, ale to z wysyłaniem zdjęć do oceny działa w jedną stronę bu ha ha ha )

piątek, 8 stycznia 2016

# dlaczego tyjemy?- stres cz..I


Złe emocje, nerwy i stres do tego problemy z trawieniem, odpornością, wahaniami nastroju i energii, nadwaga, wieczorne objadanie się, napady głodu ?? Jeśli brzmi znajomo ten tekst wszystko Ci wyjaśni .

Adrenalina i kortyzol to hormony najwyższej gotowości bojowej.
Kiedy mowa o stresie, myślimy o korkach ulicznych, egzaminach, napięciu w domu/pracy/uczelni, nadmiarze zajęć, terminach, braku osoby na której można się wesprzeć- ta lista może się ciągnąć w nieskończoność.
Są to niewątpliwie niektóre z przyczyn naszych codziennych kłopotów, ale naukowcy, biorą pod uwagę inne czynniki. Nasz organizm reaguje na stres zewnętrzy wydzielaniem adrenaliny i kortyzolu, hormonów powstających w nadnerczach. Mogą one stopniowo pozbawiać nas przypływu hormonów dobrego samopoczucia.
Jeśli znajdziemy się w niebezpieczeństwie- powiedzmy, ścigani przez niedźwiedzia- nasze nadnercza wydzielają adrenalinę (zwaną też epinefryną), kortyzol i inne hormony, które dają nam chwilowy gwałtowny przypływ energii i jasności umysłu. Dla naszych przodków zwiększone wydzielanie tych hormonów było mechanizmem obronnym umożliwiającym przeżycie w niebezpiecznych sytuacjach. Albo zdołali uciec, albo zostali zjedzeni. Kiedy wydziela się adrenalina i kortyzol, do mózgu i mięśni kierowana jest dodatkowa dawka energii, która wyostrza zmysły i poprawia siłę i wytrzymałość. Taka nagła koncentracja na jednym zadaniu powoduje chwilowe przekierowanie energii z innych układów organizm co prowadzi do spowolnienia procesów trawiennych i innych mniej ważnych w danym momencie funkcji. Kiesy ściga cię niedźwiedź, twoje ciało automatycznie się broni, żeby nie zostać zjedzone, toteż mniejsze znaczenie ma dla niego strawienie obiadu.
Te dwa hormony odgrywają bardzo ważną rolę, pomagając nam przetrwać w obliczu realnego zagrożenia, ale nasz organizm nie jest przystosowany do wykorzystywania ciągłego przepływu hormonów stresu. Kiedy znajdujemy się pod wpływem nieustającego, lecz niezagrażającego życiu stresowi, hormony te nadal wydzielane i z czasem zaczynają zakłócać funkcjonowanie układów trawiennego i odpornościowego, co powoduje spadek energii i zwiększenie podatności na choroby. Przy długotrwałym stresie kortyzol i adrenalina wywołują niezdrowe wahania poziomu cukru we krwi, co może być przyczyną zmienności nastrojów, łagodnej depresji, poczucia pośpiechu,, drażliwości, lęgów i ogólnego przygnębienia. Jak to działa ??

1. Łagodna depresja tłumi radość.
2. Poczucie pośpiechu odbiera nam spontaniczność, cierpliwość oraz elastyczność działania.
3. Przygnębienie, lęk i panika znacznie zmniejszają naszą zdolność odczuwania szczęścia i rzutują na nasze codzienne decyzje i związki.

Jak radzić sobie ze stresem, żeby nie wpływał on niekorzystnie na nasze zdrowie / wagę ? W 2 części ;)

źródło : J.Gray "Why Mars and Venus Collide"

czwartek, 7 stycznia 2016

#biegi survivalowe- czemu warto ?


Czym jest Mud Max ?? To nowy cykl biegów ekstremalnych (planowane 4 w tym roku w różnych rejonach Polski.

Trójmiasto, Warszawa, Łódź i Bieszczady - te 4 miejsca czekają na miłośników aktywnego spędzenia czasu, wyzwań i adrenaliny !! ;)




Pierwszy bieg  w tym sezonie odbędzie się w Gniewinie ( pod Gdańskiem) 19 marca (dystans 7 km.)

Trenujesz crossfit; ćwiczysz na siłowni lub biegasz ??  Zmierz się i sprawdź swoją kondycję !
Organizatorzy oferują szereg wymagających przeszkód i wyśmienitą zabawę na trasie ! To nowe wydarzenie na sportowej  mapie Polski pozwoli Ci się zmierzyć z takimi przeszkodami jak: zasieki, błoto, liny, opony, siatki, drążki, zestawy ćwiczeń etc.

Co oceniam na plus ? Świetnym pomysłem są darmowe, otwarte treningi przygotowujące dla wszystkich biorących udział w biegu, lub "niepewnych" pozwalające zweryfikować swoje wątpliwości co do udziału w Mud Maxie oraz zaznać biegowo- survivalowych realiów !
Dotychczas taki trening odbył się w Sopocie, za kilka dni odbędzie się w Gdyni, a jedna z trójmiejskich ekip crossfitowych prowadzi cotygodniowe (płatne - 10 zł.) treningi wzmacniające. -> LINK. Niebawem ogłoszony zostanie także pierwszy trening w Warszawie.



Zapisy:



\





Czemu polecam i wybrałam ten bieg ??

- liczę na inne, nowe przeszkody niż na dotychczasowych biegach survivalowych organizowanych w Polsce

-lubię testować to co nowe

-Farma Makedońskich - tajemnicze miejsce 30 km pod Warszawą . Oglądaliście zdjęcia na stronie wydarzenia?? Wygląda mega zachęcająco ;)

- wiosenny trening na łonie natury jak znalazł !


jedna z obiecanych przeszkód !


Z punktu widzenia trenera biegi survivalowe to super sprawa bo:

- nierówny teren, zmienność rodzaju wysiłku to fajny trener na wzmacnianie mięśni które często podczas biegu na asfalcie w ogóle nie są angażowane

-przełamywanie barier psychicznych, często problemy ze stanie na rękach, wspinaniem się po linie często wynika z lęku, a nie braku umiejętności, podczas takich biegów gdy jest się motywowanym przez grupę łatwiej zapomina się o lęku i po prostu PRÓBUJĘ 

- uatrakcyjnienie niekiedy nudnych treningów robionych "na pamięć"

-.budowanie siły, wytrzymałości oraz koordynacji ruchowej

-przygoda w grupie pozytywnie zakręconych ludzi, zawieranie nowych znajomości ( ja np. z kolegą którego poznałam w zeszłym roku na jednym z biegów survivalowych gadam do dziś, a w tym roku znów z nim biegnę, tym razem w drużynie. Poznaliśmy się gdy wciągał mnie na rampę, a ja mu nadciągnęłam rękę ;)

-dużo fanu, sportowa impreza ;)

-adrenalina, wyzwanie, zaskoczenie, przygoda !! Uwielbiam się ubrudzić, zmęczyć ;)

- sprawdzian kondycji. Jak to co robisz na codziennych treningach przydaje się w życiu? Co z Twoją funkcjonalnością? Czy bieganie to wszystko? Czy ćwicząc na siłowni dam radę na biegu survivalowym? Jak w takich zawodach wypadają crossfiterzy? Czy jestem taka mocna/mocny jak myślałem?? Na te wszystkie pytanie odpowie Wam udział w Mud Max !!

Do zobaczenia na trasie pod Warszawą !!!!!!!!





Termin: 23 kwietnia 2016
Baza Mud Max: Farma Makedońskich - 30 km od Warszawy
Trasa: 7 km - błota, bagna, trawersów, zbiegów, podbiegów, rzeczek i przeszkód specjalnych
Mud Max .

Wpisowe – uzależnione od terminu zgłoszeń:
do 20 stycznia - 147 zł
do 29 lutego - 157 zł
do 30 marca - 167 zł
do 22 kwietnia -177 zł
w dniu zawodów -23 kwietnia - 220 zł

Pakiet startowy:
• Gadżet Mud Max
• Chip pomiaru czasu
• Kupon na posiłek po biegu – pasta party (om om om !)
• Ubezpieczenie NNW – 10 000 PLN
• Napoje (woda, izotonik) w strefie mety
• Niespodzianka od sponsorów / organizatorów

Warto zapisać się w grupie !!!!! Oprócz tego, że masz taniej, dostajesz wsparcie i wzmacniasz więzi !;)
5 - 10 osób - zniżka 10 ł/os.
11 - 20 os. - zniżka 15 zł os.
powyżej 20 os.-zniżka 20 zł/os.
**********


wtorek, 5 stycznia 2016

KONKURS - MUD MAX BIEG survivalowy !

^^^^^^^^^^^^^ KONKURS ^^^^^^^^^^^^^^^
Kochani ! Moim pierwszym survivalowym biegiem w tym roku będzie Mud Max 23 kwietnia w Warszawie!
Mam dla Was do zgarnięcia 3 kody rabatowe wartości 20 zł każdy na bieg !
...
Wystarczy napisać w komentarzu na fanpage'u bloga pod postem konkursowym:  dlaczego właśnie Ty chcesz pobiec w biegu survivalowym.
KOnkurs trwa do 10 stycznia 20.00.
Mud Max to ekstremalny bieg na odcinku 7 km. z przeszkodami, który pozwoli Ci sprawdzić granice wytrzymałości. W tym roku odbędą się cztery edycje - w Trójmieście (19 marca), Warszawie (23 kwietnia), Łodzi (10 września) i Bieszczadach (22 października).
Podejmij wyzwanie i sprawdź się w walce, która rozegra się na odcinku 7 kilometrów.
Jeżeli:
- lubisz upodlić się w błocie
- szukasz nowych wyzwań bo znudziły cię niedzielne spacery
- chcesz przekroczyć granice własnej wytrzymałości
- zdrowa koleżeńska rywalizacja sprawia Ci przyjemność,
To nie możesz opuścić tego wydarzenia!
więcej info--> http://www.mudmax.pl/ i zapisy: http://www.mudmax.pl/terminarz

sobota, 2 stycznia 2016

Gdzie zjeść ciekawie i zdrowo w Warszawie? #4 Mąka i Woda

O tej knajpce przeczytałam na jakimś blogu i od razu wpisałam ją na listę "do spróbowania". Stolik rezerwowałam kilka dni wcześniej, bo inaczej nie ma szans tam wejść nawet w tygodniu. Ruch mówi sam za siebie.


Gdzie : Chmielna w podwórku 13a.









Mąka, pomidory oraz mozarella prosto z Włoch no i kafelkowy piec nadają temu miejscu nadzwyczajny klimat, na mniej intymne romantyczne kolacje  spotkania.
Miejsce z potencjałem, klimatem gwarnych włoskich spotkań, pięknych zapachów.
Na pochwałę zasługują kelnerzy, który z ogromną starannością podchodzą do klientów, służą radą i pomocą.
Kolacja z przystawką, piciem i deserem kosztowała Nas 120 zł. Od samego początku nie mieliśmy złudzeń, że się przejemy. Być może dlatego, że oboje mamy spore możliwości ;)

Menu krótkie, brakuje wyjaśnień w języku polskim nie każdy jest zajebistym poliglotą..
Podzielone na przekąski, sałatki, makarony, pizze, napoje ciepłe oraz zimne, wybór win/piw oraz deserów.

Zamówiliśmy :

RAVIOLO CON UOVO – domowa ricotta, jajko, palone masĿo, szaĿwia, parmezan ( 20 zł)
BURRATA -  mozzarella di bufala, salami di sauris, ser burrata, parmezan ( 34 zł)
BUDINO – karmel, mleczna czekolada, sól morska  (13 zł)
FOCACCIA – sycylijskie oregano, parmezan, oliwa ( 6 zł)

Wszystkie dania zostały dopracowane, zasługują na szósteczki i w 90 % zaspokajają nawet baardzo wymagające podniebienia.
To jedno z miejsc gdzie wchodzisz i czujesz, że nie musisz być podejrzliwy. Bo to co dostaniesz będzie przygotowane od podstaw oraz świeże.

Jako, że nikt mi nie płaci za to co piszę, a recenzja bez cienia rozsądnego hejtu to nie recenzja..musi być jakiś minus !
Ciasto do pizzy- za mało chrupkie, trudne w gryzieniu, krojeniu etc. Więc nie jest to najlepsza pizza w Warszawie. Bo najlepszą robię ja w domu. No i jeszcze Pizza Hut. Chłopak potwierdzi.